Prezeczytaj zanim zaczniesz pisać:

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Canic - Cel osiągnięty (do Kory)

Kora jest bardzo mądra. Nowa koszulka była o wiele lepsza od poprzedniej. Mimo to starą zabrałem ze sobą. Nie musiałem tego robić, ale bardzo chciałem. Podczas naszej podróży mocno ściskałem ją w jednej dłoni. Moja nowa przyjaciółka wyglądała bardzo ładnie. Jej sukienka mała odcień jasnej, delikatnej zieleni. Kora mówiła na niego "seledynowy", a ja potakiwałem gdyż nie znam się zbyt dobrze na nazwach kolorów. O wiele lepiej wychodzi mi porównywanie ich do tego co znam. Na szczęście nazwa większości kolorów pochodzi właśnie od takich porównywań. Bardzo lubię seledynowy, który bardzo pasuje syrenie. Gdy szliśmy przed siebie tłumaczyła mi czemu wręczyła kobiecie tak zwane spinki. Było to bardzo interesujące i nim się obejrzeliśmy dotarliśmy na miejsce. 
Akademia była o wiele większa niż się spodziewałem. Wielkie mosiężne drzwi jakby czekały aż przez nie przejdziemy. Złapałem drżącą dłoń dziewczyny i wraz z nią przekroczyłem próg gmachu Akademii. I tu tętniło życie. Po schodach wchodzili lub schodzili jej uczniowie, a może nawet nauczyciele. Postawiliśmy zaledwie kilka kroków, a już minęło nas wiele różnych istot. Poczułem jak ściany zaczynają się kurczyć i zbliżać ku nam. W uszach usłyszałem nieprzyjemny dźwięk więc szybko zakryłem uszy starając się go zagłuszyć. Na mojej twarzy pojawiła się panika, którą na szczęście zauważyła Kora. Starała się mnie uspokoić jednak słabo ją słyszałem. Zrozumiałem jednak że nic mi nie grozi, a wszystko to dzieje się jedynie w mojej głowie.
- Wszystko już dobrze - powiedziała Kora z dozą wyrozumiałości.
- Co teraz? - spytałem niepewnie.
- Myślę, że powinniśmy spotkać się z tutejszą dyrektorką.
Kiwnąłem głową z aprobatą. Speme wspominała o żeńskiej formie stwórcy tego miejsca. Jednak niewiele o niej mówiła. Zaledwie jej imię: Liliope. Powiedziałem o tym Korze i zabraliśmy się za poszukiwania. Nie trwały one jednak długo gdyż szliśmy jakby prowadzeni jakąś niewidzialną siłą. Syrena już chciała zapukać do drzwi, kiedy te nagle się otworzyły.
- Zapraszam - rozległ się głos istoty.
Przekroczyliśmy próg pokoju, a drzwi za nami momentalnie się zamknęły.
- Oczekiwałam was wcześniej. Czy coś się stało?
- Musieliśmy wyposażyć się w nowe ubrania - odpowiedziała Kora wskazując na nasze nowe stroje.
- Mądra decyzja - istota lekko się uśmiechnęła - Mam niewiele czasu dlatego też przejdę do sedna. Otrzymaliście szanse kształcenia się w Akademii. Skoro tu jesteście to znaczy, że ją zaakceptowaliście. Nie pozostaje więc nic innego abyście oboje znaleźli jakieś przytulne mieszkanko albo zamieszkali w akademiku i rozpoczęli naukę. Do wyboru macie wiele zajęć, które znajdziecie wypisane na tablicy. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Spojrzała na nas wzrokiem pełnym dumy po czym nas pożegnała. Ucieszyłem się gdyż wreszcie udało mi się coś osiągnąć. Jestem tu i od teraz mogę zacząć się uczyć, a przy okazji znalazłem przyjaciółkę. Gdyby nie ona pewnie nigdy by mi się to nie udało. Chciałem się jej jakoś odwdzięczyć lecz nie mogłem nic wymyślić więc postanowiłem zrobić to później. Posłałem jej więc szczery uśmiech i ujmując jej dłoń ruszyłem w kierunku tablicy, którą już wcześniej napotkaliśmy. Była to miejsce tuż przy wejściu. Najchętniej wybrałbym te wszystkie zajęcia lecz wpierw muszę skupić się na najważniejszym. Chciałbym bliżej poznać ten świat i dowiedzieć się ile jeszcze sekretów on skrywa. Byłem również ciekawy co wybierze syrena. Nie mogąc się powstrzymać od razy ją spytałem.

<Kora? c: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz