Prezeczytaj zanim zaczniesz pisać:

wtorek, 26 kwietnia 2016

Shirley- Zwiedzamy (do Gabriela)

Jak na mój gust to to już podpadało pod wykorzystywanie człowieka. Poprawka: smoka. Po pierwsze: wiedział, że nie mam pojęcia, w którą stronę iść do Akademii. Po drugie: wykorzystywał ten fakt, ale chociaż miało to swoją dobrą stronę. Nie znam miasta i ogólnie tego miejsca, więc może chociaż się nauczę (w miarę możliwości) gdzie co jest.
Opowiadałam mu o czymś. Nie skupiałam się na mojej historii, bo i tak wiedziałam, że on nie słucha, a jak już skończyłam to wyskoczył z tym przeklętym pytaniem. Dlaczego on nie może mnie zaprowadzić po prostu do tej szkoły? Dlaczego?!
Tak, więc szliśmy ulicami miasteczka do miejsca, w którym Gabriel miał do wykonania jakieś zlecenie. Starałam się zapamiętać drogę, którą szliśmy, ale było to dosyć ciężkie. Muszę przyznać, że jest tutaj pięknie, ale każdy dom jest podobny do poprzedniego. Ciekawiło mnie jakie zlecenia miał do wykonania Gabriel, ale nie chciałam wyjść na wścibską, więc nie pytałam.
- Poczekasz na mnie? Za chwilę wrócę - zapytał i nie czekając na moją odpowiedź odszedł gdzieś na tyły budynku. Zostałam samą, więc zaczęłam się rozglądać jeszcze bardziej. Spojrzałam nad zabudowanie i zobaczyłam majaczące się w oddali piękne góry. Góry których już mi brakowało. Góry, na które pragnęłam się wspiąć. Góry, które chciałam zwiedzić w całości. Chciałam opuścić to nędzne ludzkie ciało i z powrotem stać się potężnym gadem. Stałam zamyślona wspominając wszystkie szczęśliwe chwile w moim życiu. Nie mam pojęcia ile tak stałam, ale z całą pewnością nie zauważyłam zbliżającego się chłopaka.
- Gotowe - odskoczyłam w bok zaskoczona głosem Gabriela. Los chciał, że się potknęłam i zaryłam pupą w ziemię. Znowu... Ile razy można się wywalić podczas jednego dnia?!
- Nie strasz mnie tak więcej - burknęłam podnosząc się z pomocą chłopaka, który podał mi rękę.
- No to co? Idziemy do akademii? - wyszczerzył się Gabriel. Już chciałam się zgodzić, gdy przyszło mi coś do głowy. Jak on może mnie po mieście ciągać to ja chyba jego też, czyż nie?
- A możemy potem? Chciałabym iść pod tą górę - wskazałam ręką w stronę stromych stoków. Już chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam. - Nie waż się nawet odmówić! Ty mnie możesz ciągać, to ja ciebie też! - zagroziłam mu palcem jak mała dziewczynka.
Widać było, że się zastanawia nad moją prośbą. Czekałam tylko na odpowiedź. Chciałam tam iść i poczuć wolność jaką zawsze czułam, gdy była wśród gór. Przestrzeń, która nie została tknięta przez człowieka. Miejsce, gdzie mogę znaleźć spokój. Tak, tego teraz mi było trzeba.

<Gabriel? Idziesz? :D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz