Prezeczytaj zanim zaczniesz pisać:

niedziela, 7 lutego 2016

Winchester - Dziwna istota (do Gi)(11.04.217 r.)

Chciałem by to wszystko już się zakończyło. Wykonałem swoje zadanie i oczekiwałem czegoś w zamian. Nie działam charytatywnie i nigdy nie będę. Chcesz coś? Musisz mnie czymś przekonać. Słowo "coś" odgrywa tu kluczową rolę. Jeśli chodzi o nimfę to nie zobaczyłem nic czego już wcześniej nie ujrzały me oczy. Stworzenie jak każde inne. Mimo jej skąpego ubrania skupiłem się jedynie na zadaniu. Pewnie niektórzy pomyślą, że każdy tak mówi, ale ja już od dawna nie interesuję się kobietami czy mężczyznami. Od czasu do czasu lubię popatrzyć na co nie co, ale od tego są domy uciech. Tam płacą kobietom za odsłanianie ciał i one czują się z tym dobrze. Nie widzę potrzeby więc wgapiania się w walory kobiet, które mogą sobie tego nie życzyć. A jednak czy jeśli ktoś postanawia założyć coś, co odsłania nagie ciało czy nie oczekuje aprobaty i podziękowania w postaci kilku spojrzeń pożądania? To chyba jedna z tych rzeczy, których nigdy nie zrozumiem. Wręczając kopertę wydawało mi się, że ktoś nas obserwuje. Byliśmy jednak w miejscu gdzie żyje wiele przeróżnych stworzeń więc to zignorowałem. Gdy jednak to robię moją uwagę przykuwają najmniejsze szczegóły. Zauważyłem, że z jednej strony koperta była zagięta, a pieczątka, która zatrzymywała zawartość w środku miała symbol, który z pewnością nie należał do Akademii. Znajdował się na niej stwór z trzema łbami. Jeden należał do koguta, drugi przypominał głowę psa natomiast trzeci był mi obcy. Będę musiał pamiętać by zapytać o to demonicę, która zleciła mi to zadanie. Ostatnią rzeczą, na którą zwróciłem uwagę był zapach, tym razem jednak nie związany z przedmiotem, a z otoczeniem. Wokół pachniało kwiatami lecz żadnych wokół nie było. Czy to jedna z niewielu zalet nimf? Nie żebym ich nie lubił tylko moim zdaniem nie wnoszą one nic do naszego świata. Takie same zdanie mam o demonach. Sam jestem skutkiem ubocznym działam mego mistrza. 
Wykonałem obrót o 180 stopni. Nie czułem zmęczenia więc postanowiłem, że wyruszę natychmiast. Ktoś chyba jednak postanowił zrobić to samo bo już po chwili czułem jak ktoś za mną podąża. Wyliczyłem w głowie odległość jaka nas dzieli oraz prędkość, którą pokonuje postać. Nie wiedziałem czy pełza, lata czy zwyczajnie idzie więc moje obliczenia były z dużą niedokładnością i służyły jedynie by zapełnić mi pustkę w głowię. Lubię liczby. Są o wiele bardziej godne zaufania niż ludzie. Gdyby istota chciała zaatakować już by to zrobiła. Jeśli podąża za mną jedynie dla przyjemności to ma dziwne upodobania. Zatrzymałem się lecz dalej stałem odwrócony tyłem. Dopiero gdy usłyszałem donośne tupnięcie postanowiłem spojrzeć w tym kierunku. Nie zaskoczyło mnie jednak że nic nie zobaczyłem. Miałem ochotę na odrobinę zabawy więc postanowiłem włączyć się w tą "gierkę".
- Pokaż się - zachęciłem istotę by ukazała swe oblicze.
Nie musiałem długo czekać by zobaczyć swego małego prześladowcę. Gdybym potrafił to bym się nawet uśmiechnął. Gdy tylko otworzyło... Otworzyło? Czy to dobra forma? Sama istota mówi mało spójnie czy więc zasługuje na odmianę przez osoby? Kontynuując. Gdy tylko otworzyła usta spłynęła na mnie fala pytań. To całkiem zabawne skoro jest istotą wodną. Zatrzymałem tą uwagę jednak dla siebie bo często rzeczy, które mnie bawią, to innych niekoniecznie. Niektórzy nazywają to nietypowym poczuciem humoru ja natomiast nie potrzebuję by wszystko miało swoją nazwę. Poza tym nie wiem nic o istocie przede mną. Nie wiem czy coś z wyglądu przypominające płód żaby może mieć wystarczająco wykształcony narząd jakim jest mózg. Zbliżyło się na tyle by zaburzyć moje poczucie komfortu. Nie lubię gdy ktoś mnie dotyka, a w dodatku szarpie moje ubranie. Wreszcie gdy skosztowało mego włosa odsunęło się ode mnie na chwilę lecz nie zatrzymało się nawet na sekundę.
- Zadajesz zbyt wiele pytań - mruknąłem. Zrobiłem również krok w tył by zwiększyć dystans między nami. Nic to jednak nie dało gdyż istota co chwilę zmieniała swoje położenie. Chciałem mieć ją na oku więc wodziłem za nią wzrokiem jednak już moment potem bolał mnie kark. Zacząłem masować go prawą dłonią co nie uszło uwadze stworzeniu. Posypały się kolejne pytania, z których wyłapałem tylko kilka.
- Czym ty właściwie jesteś? - odezwałem się. Istota spojrzała na mnie swoimi ślepiami. Wydawała się lekko zaskoczona. Jej usta przez krótki czas pozostały zamknięte, a już myślałem że to niemożliwe.

<Gi? Witam istotkę (:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz