Chciałem by to wszystko już się zakończyło. Wykonałem swoje zadanie i
oczekiwałem czegoś w zamian. Nie działam charytatywnie i nigdy nie będę.
Chcesz coś? Musisz mnie czymś przekonać. Słowo "coś" odgrywa tu
kluczową rolę. Jeśli chodzi o nimfę to nie zobaczyłem nic czego już
wcześniej nie ujrzały me oczy. Stworzenie jak każde inne. Mimo jej
skąpego ubrania skupiłem się jedynie na zadaniu. Pewnie niektórzy
pomyślą, że każdy tak mówi, ale ja już od dawna nie interesuję się
kobietami czy mężczyznami. Od czasu do czasu lubię popatrzyć na co nie
co, ale od tego są domy uciech. Tam płacą kobietom za odsłanianie ciał i
one czują się z tym dobrze. Nie widzę potrzeby więc wgapiania się w
walory kobiet, które mogą sobie tego nie życzyć. A jednak czy jeśli ktoś
postanawia założyć coś, co odsłania nagie ciało czy nie oczekuje
aprobaty i podziękowania w postaci kilku spojrzeń pożądania? To chyba
jedna z tych rzeczy, których nigdy nie zrozumiem. Wręczając kopertę
wydawało mi się, że ktoś nas obserwuje. Byliśmy jednak w miejscu gdzie
żyje wiele przeróżnych stworzeń więc to zignorowałem. Gdy jednak to
robię moją uwagę przykuwają najmniejsze szczegóły. Zauważyłem, że z
jednej strony koperta była zagięta, a pieczątka, która zatrzymywała
zawartość w środku miała symbol, który z pewnością nie należał do
Akademii. Znajdował się na niej stwór z trzema łbami. Jeden należał do
koguta, drugi przypominał głowę psa natomiast trzeci był mi obcy. Będę
musiał pamiętać by zapytać o to demonicę, która zleciła mi to zadanie.
Ostatnią rzeczą, na którą zwróciłem uwagę był zapach, tym razem jednak
nie związany z przedmiotem, a z otoczeniem. Wokół pachniało kwiatami lecz
żadnych wokół nie było. Czy to jedna z niewielu zalet nimf? Nie żebym
ich nie lubił tylko moim zdaniem nie wnoszą one nic do naszego świata.
Takie same zdanie mam o demonach. Sam jestem skutkiem ubocznym działam
mego mistrza.
Wykonałem obrót o 180 stopni. Nie czułem zmęczenia więc postanowiłem, że wyruszę natychmiast. Ktoś chyba jednak postanowił zrobić
to samo bo już po chwili czułem jak ktoś za mną podąża. Wyliczyłem w
głowie odległość jaka nas dzieli oraz prędkość, którą pokonuje postać.
Nie wiedziałem czy pełza, lata czy zwyczajnie idzie więc moje obliczenia
były z dużą niedokładnością i służyły jedynie by zapełnić mi pustkę w
głowię. Lubię liczby. Są o wiele bardziej godne zaufania niż ludzie.
Gdyby istota chciała zaatakować już by to zrobiła. Jeśli podąża za mną
jedynie dla przyjemności to ma dziwne upodobania. Zatrzymałem się lecz
dalej stałem odwrócony tyłem. Dopiero gdy usłyszałem donośne tupnięcie
postanowiłem spojrzeć w tym kierunku. Nie zaskoczyło mnie jednak że nic
nie zobaczyłem. Miałem ochotę na odrobinę zabawy więc postanowiłem
włączyć się w tą "gierkę".
- Pokaż się - zachęciłem istotę by ukazała swe oblicze.
Nie musiałem długo czekać by zobaczyć swego małego prześladowcę. Gdybym potrafił to bym się nawet uśmiechnął. Gdy tylko otworzyło... Otworzyło? Czy to dobra forma? Sama istota mówi mało spójnie czy więc zasługuje na odmianę przez osoby? Kontynuując. Gdy tylko otworzyła usta spłynęła na mnie fala pytań. To całkiem zabawne skoro jest istotą wodną. Zatrzymałem tą uwagę jednak dla siebie bo często rzeczy, które mnie bawią, to innych niekoniecznie. Niektórzy nazywają to nietypowym poczuciem humoru ja natomiast nie potrzebuję by wszystko miało swoją nazwę. Poza tym nie wiem nic o istocie przede mną. Nie wiem czy coś z wyglądu przypominające płód żaby może mieć wystarczająco wykształcony narząd jakim jest mózg. Zbliżyło się na tyle by zaburzyć moje poczucie komfortu. Nie lubię gdy ktoś mnie dotyka, a w dodatku szarpie moje ubranie. Wreszcie gdy skosztowało mego włosa odsunęło się ode mnie na chwilę lecz nie zatrzymało się nawet na sekundę.
- Zadajesz zbyt wiele pytań - mruknąłem. Zrobiłem również krok w tył by zwiększyć dystans między nami. Nic to jednak nie dało gdyż istota co chwilę zmieniała swoje położenie. Chciałem mieć ją na oku więc wodziłem za nią wzrokiem jednak już moment potem bolał mnie kark. Zacząłem masować go prawą dłonią co nie uszło uwadze stworzeniu. Posypały się kolejne pytania, z których wyłapałem tylko kilka.
- Czym ty właściwie jesteś? - odezwałem się. Istota spojrzała na mnie swoimi ślepiami. Wydawała się lekko zaskoczona. Jej usta przez krótki czas pozostały zamknięte, a już myślałem że to niemożliwe.
<Gi? Witam istotkę (:>
- Pokaż się - zachęciłem istotę by ukazała swe oblicze.
Nie musiałem długo czekać by zobaczyć swego małego prześladowcę. Gdybym potrafił to bym się nawet uśmiechnął. Gdy tylko otworzyło... Otworzyło? Czy to dobra forma? Sama istota mówi mało spójnie czy więc zasługuje na odmianę przez osoby? Kontynuując. Gdy tylko otworzyła usta spłynęła na mnie fala pytań. To całkiem zabawne skoro jest istotą wodną. Zatrzymałem tą uwagę jednak dla siebie bo często rzeczy, które mnie bawią, to innych niekoniecznie. Niektórzy nazywają to nietypowym poczuciem humoru ja natomiast nie potrzebuję by wszystko miało swoją nazwę. Poza tym nie wiem nic o istocie przede mną. Nie wiem czy coś z wyglądu przypominające płód żaby może mieć wystarczająco wykształcony narząd jakim jest mózg. Zbliżyło się na tyle by zaburzyć moje poczucie komfortu. Nie lubię gdy ktoś mnie dotyka, a w dodatku szarpie moje ubranie. Wreszcie gdy skosztowało mego włosa odsunęło się ode mnie na chwilę lecz nie zatrzymało się nawet na sekundę.
- Zadajesz zbyt wiele pytań - mruknąłem. Zrobiłem również krok w tył by zwiększyć dystans między nami. Nic to jednak nie dało gdyż istota co chwilę zmieniała swoje położenie. Chciałem mieć ją na oku więc wodziłem za nią wzrokiem jednak już moment potem bolał mnie kark. Zacząłem masować go prawą dłonią co nie uszło uwadze stworzeniu. Posypały się kolejne pytania, z których wyłapałem tylko kilka.
- Czym ty właściwie jesteś? - odezwałem się. Istota spojrzała na mnie swoimi ślepiami. Wydawała się lekko zaskoczona. Jej usta przez krótki czas pozostały zamknięte, a już myślałem że to niemożliwe.
<Gi? Witam istotkę (:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz