Rasa: Elf z Zielonych Królestw - jest prawdziwym elfem jakie pojawiły się na tym świecie i zanim się podzieliły na podrasy
Wiek: 20 lat...
Członkowie rodziny: Moim ojcem jest Atriau, a matka zmarła przy porodzie. Oboje byli elfami. Wychowała mnie kobieta, która była człowiekiem, a mieszkała w królestwie ojca.
Zdolności: Uzdrawianie, Jasnowidzenie, Biegłość w broni białej i dystansowej
Zajęcie: Brak
Miejsce zamieszkania: Akademik
Cechy charakteru: Duma i uprzedzenie. Pierwsze każe mu być pewnym zarówno swojej wartości jak i godności, natomiast drugie być sceptycznie nastawionym do każdego istnienia i z dystansem się do innych odnosić. Oceniając kogoś z góry być może skazuje się na zgubę, jednak z drugiej strony dlaczego miałby tego unikać? Zależność od innych może przyczynić się do jego zagłady, a byle obelgi czy nieprzychylność innych najmniej go interesują. Nauczony pokory i wytrwałości zdaje sobie sprawę zarówno ze swoich mocnych, jak i słabych stron, doskonale wie, że poradzi sobie sam, w pełni niezależny, oddany temu, co uważa za cnoty. Ceni w innych to, co nakazuje mu jego duma, a wszelkie impertynencje zaciekle ignoruje. Arogancja, która dla innych jest czymś naturalnym wiąże się jednocześnie z brakiem zainteresowania daną istotą, a w konsekwencji brakiem akceptacja przez Ithilien'a. Sam być może i bywa bezczelny, jednakże honor nakazuje mu przeprosić za swe zachowanie, czym zjednał już sobie nie jednego pobratymca. Okazuje szacunek tym, których uzna za godnych tego szacunku, a dobrze jest wiedzieć, że jeżeli ktoś straci, czy to jego szacunek, czy zaufanie, które również niezmiernie trudno zdobyć, to nie prędko go odzyska. Najczęściej zwraca się do innych, niepoznanych z imienia przed per „Pani”, bądź „Pan”, czym pokazać chce, że pomimo rezerwy, którą obdarza, liczy się ze zdaniem innych, które przecież może być uznane za wskazówkę, bądź przestrogę. Doświadczenie można nabyć przecież na wiele różnorakich sposobów, a Ithilien nie stroni od wszelkich opowieści życiowych, przedstawianych przez innych. Gdy owe historie zostają przez innych opowiedziane ten czuje się jednak jakby nabył nieco więcej lekcji życia. Elf nie wywyższa się co prawda nad innych, jednak gdzieś w głębi duszy czuje się od pozostałych nieco lepszy – zarówno jako osobnik bardziej doświadczony, jak i taki, który ma doskonale ułożoną hierarchię wartości. Swoich pobudek jednak nie przedstawia przed innymi, ponieważ takie zachowanie z jego strony mogłoby być przynajmniej nietaktowne. Rozmowy prowadzi w sposób nad wyraz kulturalny, tak, aby nie ubliżyć swymi słowami innym, z drugiej jednak strony nuży go rozmowa, gdy nie ma na nią ochoty. Wydawać się może wtedy niezmiernie zamyślony, jakby przez chwilę pozostawał w innym, lepszym świecie, często również nie utrzymuje natenczas bezpośredniego kontaktu wzrokowego z rozmówcą. Argumenty, które podczas owej konwersacji przedstawia zawsze poparte są dowodami, aby uniknąć niepotrzebnych dyskusji, prowadzących przeważnie do kłótni. „Mowa jest srebrem, milczenie złotem” z czego sprawy doskonale zdaje sobie Ithilien. Nie wyraża on swej opinii, gdy wie, że słowa w danej sytuacji są co najmniej zbędne, bądź nie poparte żadnym wywodem. Po cóż mówić, jeżeli pewne sprawy można po prostu przemilczeć? Odwaga i honor to dwie cnoty, które ceni sobie najbardziej, dla Niego bowiem są One najważniejsze, natomiast każda istota, która jest ich pozbawiona nie ma racji bytu. Wartości tych należy strzec, ponieważ są to nieliczne, które kreują wszelki porządek na świecie, przyczyniając się do nieustannego rozwoju istnienia na planecie. Według Ithilien'a atut ten powinien posiadać każdy osobnik, zwłaszcza mężczyzna, który jest zdolny oddać życie za wioskę, czy własną rodzinę. Kolejna jest wiara we własne możliwości, które nieopisanie wręcz pomagają w osiągnięciu celu. Czymże jesteśmy bez wiary? Właściwie niczym, bo bez wiary w samego siebie przyczyniamy się do swojej zagłady. Ithilien nie raz stracił wiarę w swojego istnienie, co sprawiło, że czuł się gorzej, zarówno na ciele, jak i na duszy. Po czasie jednak zaczął wierzyć w siebie, co przyczyniło się do jego sukcesu. Zrozumiał, że wyznanie pomaga. Następna z cnót, bez których Ithilien nie wyobraża sobie swej egzystencji jest nadzieja. Nie raz pomagała mu przezwyciężyć najcięższe z problemów, podtrzymując go tym samym na duchu i jakby okalając jego duszę. Ostatnią jest miłość. Miłość nie tylko do partnera, czy partnerki, ale miłość do bliźniego, która pomaga Ithilien'owi przezwyciężyć zarówno dumę, jak i uprzedzenie, ale tylko w nielicznych momentach. Sparzył się bowiem na tyle, aby nie ufać komu popadnie, nie dlatego, że nie chce zostać skrzywdzony, a raczej dlatego, że to On nie chce nikogo skrzywdzić. W duchu obwinia się za śmierć rodziców oraz najlepszego przyjaciela. Nie bywa już tak często jak wcześniej szczęśliwy, coraz rzadziej daje ponieść się emocjom, czy chwili. Wielu uważa go za oschłego. Być może taki jest. Być może swoim zachowaniem, czy sposobem bycia i wyglądem sprawia takie wrażenie – nieczułego wręcz gbura, bojącego się zaangażowania. Nie wdaje się w konwersacje za często, odpowiada prawie lakonicznie, unikając tym samym długich monologów, który by mogły zanudzić rozmówcę. Nie lubi się śmiać, przynajmniej już nie. Śmiech bywa dla niego nawet oznaką słabości, czymś, czego trzeba się naprawdę wystrzegać. Zdarza mu się uśmiechnąć, często jednak z przymusu, czy grzeczności, bowiem tak nakazuje chwila. Jakby po tych wszystkich okrutnych momentach życie z niego wręcz wyparowało. Niektórzy sądzą, że jest egoistą, zapatrzonym jedynie w siebie. Egoistą, bo jakby nieczuły na potrzeby innych woli milczeć. Wielu stroni od jego obecności, uznając go za chłopaka, co prawda w kwiecie wieku, jednak nudnego, takiego, który nie poddaje się głupim naciskom ze strony innych. Być może to wszystko jest prawdą. Być może to wręcz zagorzały fanatyk spokoju i ciszy. Być może lepiej czuje się osamotniony, w swoim własnym towarzystwie. Być może rozmyśla wtedy o tym, co się stało, o tym kim jest, o tym co tutaj robi, o tym, czy może być lepiej. Śmiało stwierdzić jednak można, że nie jest arogantem, czy kretynem, który gdzieś w tej swojej postawie nieprzystępnego, potrafi dostrzec w drugim stworzeniu zalety, a nawet porozmawiać, czy zaprzyjaźniać. Ciężkie to bywa jednak przez jego trudny charakter, który z góry narzuca mu to, co powinien zrobić w danym momencie. Prawda i mówienie prawdy, szczerość i zrozumienie. Nie można być prawym stworzeniem, nie mówiąc prawdy i nie postępując w imię prawdy. Ithilien doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że inni nie chcą być okłamywani, więc prawdę i szczerość stawia sobie na jednym z pierwszych miejsc. Oszukanie kogoś równoważne jest dla uczucia klęski. Nie można kogoś okłamywać tylko dlatego, aby ten przez chwilę poczuł się dobrze, zapomniał o swoich zmartwieniach, bo gdy już zdecydujemy się oszukać wszystkie umartwienia powrócą, ze zdwojoną tym razem siłą. Bez zrozumienia nie można być szczerym. Elf ten brzydzi się kłamstwem, uważając je za tchórzostwo. Całkowicie oddany swoim wartościom wie, że kłamstwo prędzej czy później zostanie odkryte. Stosowanie prawa i przestrzeganie prawa. Od stosowania prawda należy jednak odróżnić jego przestrzeganie, czyli postępowanie zgodne z wszelkimi normami prawnymi. Innymi słowy należy zastosować się do prawa, o czym Ithilien doskonale zdaje sobie sprawę. Sądzi, że zasady są ustalone po to, aby ich przestrzegać, a nie po to, aby były łamane. Punktualność jest kluczem. Ithi woli stawić się na miejscu wcześniej, niżeli być spóźniony, gdyż uważa, że owe spóźnienie jest co najmniej oznaką ignorancji. Ithilien to chłopak opanowany i stateczny, który nie da się tak łatwo ponieść emocjom, często tłumiąc je jednak w sobie ma gorsze dni, bądź musi iść poćwiczyć, aby rozładować gromadzące się w nim napięcie. Robi to jednak w odosobnieniu tak, aby nikt nie zdołał go dojrzeć. Pomimo swego oziębłego temperamentu jest jednak w gim coś pozytywnego. Kultura, elokwencja oraz maniery, których używa na co dzień olśniły już nie jedną kobietę, a komplement, często trafny, oczarował nie jedną istotę. Odznacza się niewypowiedzianym wręcz spokojem, umiejąc zachować się w towarzystwie. Nie można powiedzieć, że skoro jest oschły, jest pozbawiony jakiegokolwiek poczucia humory. Ithilien potrafi docenić dobry żart, sam czasem umie opowiedzieć zabawną historię. Woli jednak to ukrywać, zważywszy na stereotypy krążące wokół jego osoby. Inteligencja. Coś, czym potrafi pochwalić się nie w jednym momencie swego życia i coś, co traktuje jako podstawę. Według niego inteligencji nie da się nabyć – ją się albo posiada, albo nie. Zna jakby nieograniczoną ilość ciekawostek, którymi co prawda nie lubi rzucać na prawo i lewo, a zachowując je w tajemnicy ujawnić w odpowiednim momencie, zaskakując innych. Dobroć. Tak. Nie można zarzucić, że jest naprawdę nieczuły. Pod powłoką gbura skrywa jakby jego inna postawa, mniej egoistyczna, która potrafi wyciągnąć pomocną rękę i podnieść na duchu. Jest kompanem zarówno w rozmowach, czy spacerach, a wiedzieć trzeba, że posiada wręcz niesamowity dar słuchania. Nie przerywa bowiem komuś, a po wypowiedzi potrafi udzielić rzetelnej i co najważniejsze obiektywnej odpowiedzi. Przyjaźń. Ponoć prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, zatem Ithilien jako stracony, pozbawiony wszystkiego gotów jest się zaprzyjaźnić. Zanim jednak to się stanie musi owego kandydata na przyjaciela poznać wystarczająco dobrze. Nie obdarza się przecież zaufaniem i uczuciami kogoś, kto nie jest tego warty – jest to główne postanowienie Ithilien'a. Miłość. Tego uczucia doznał w życiu dwa razy, jednak skory jest odkryć je ponownie. Uczucia tego pragnie najbardziej, aby stać się lepszym i już na zawsze porzucić fasadę mężczyzny oziębłego, który w pojmowaniu przez innych nie zdolny jest do uczuć. Potrzeba jednak czasu i oddania, aby ten ponownie się zakochał. Pozory często mylą. Pod skorupą niezależnego, doświadczonego życiowo elfa, skrywa się jednak istota o dobrym sercu. Chłopak z pozoru oziębły potrafi być miły, z pozoru dumny, potrafi kochać, z pozoru zapatrzony w siebie potrafi pomagać. Aby odkryć jego tajemnicę należy go poznać.
Aparycja i warunki fizyczne: Mam 183 cm wzrostu. Jest szczupły o ciele atlety! Nadzwyczaj wygimnastykowany, szybki, zwinny, taki powinien być elf. Ma długie, czarne włosy oraz dość nietypowy, fioletowy kolor oczu. Nosi standardowy strój elfa, czyli spodnie z wygodnego i elastycznego materiału oraz długą bluzkę z tego samego materiału, przy boku ma przypięty miecz, natomiast na plecach łuk z kołczanem strzał. Nosi na czole diadem.
Historia: Co tu opowiadać kochani? Co was może zainteresować w życiu elfa, którym byłem od urodzenia choć matka, która mnie wychowywała była człowiekiem? Naprawdę chcecie poznać mą historię? Moja matka (niech jej dusza odnajdzie spokój) zwała się Eleida i była jak się dowiedziałem piękną elficą, a mój ojciec (jakże wyrodny, chyba bo nie spotkałem go jeszcze by z nim porozmawiać dlaczego mnie nie wychował i nie wiem czy żyje) Atriau młody i silny. Dobra skrócę wam tą opowieść, wiadomo zakochali się w sobie, wzięli ślub i tu zaczyna się dziać. Matka zmarła podczas porodu, a ojcem nadał mi imię. Prawda mniej więcej jak przez mgłę pamiętam jak wygląda, ale miałem chyba z dwa latka gdy mnie oddał pod opiekę obcej kobiecie. Wychowała mnie jak własnego syna, jestem jej za to wdzięczny, że okazała mi tyle dobroci i nauczyła pokory, ale wiecie jak to jest kiedy jesteś inny - wyśmiewają się z ciebie, wtedy moja przybrana matka wyjawi mi całą prawdę o mnie. Ojcu nie wybaczyłem tego, że mnie porzucił, sądzę, że winił mnie za śmierć mojej matki. Staram się nie rozpamiętywać przeszłości, bo przecież nie można jej zmienić, ale wnioski z niej można wyciągnąć. Szczerze powiedziawszy w nocy miałem dziwne, a wręcz nienaturalne sny! Była tam jakaś szkoła i dziwne istoty, których nie widziałem... Słyszałem we śnie jak mnie ktoś woła, a drzwi tej akademii się otwierają, tak jakby mnie zapraszały... Jednak w pewnym momencie się obudziłem i... znalazłem się w tym miejscu, które mi się śniło! Jak to było możliwe?! Jestem zdezorientowany! Mam nadzieję, że ktoś mi to wyjaśni!
Relacje społeczne:
Inne informacje: Lubię strzelać z łuku i posługiwać się mieczem, a nie chwaląc się tym opanowałem to do poziomu mistrza, ale co do reszty to jestem słaby.... Muszę nad tym popracować....
Opiekun: monia198
♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦✫♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz